Eliza
-I jesteśmy! Izba przyjęć, oddział obserwacyjny.Jej wstrząs był poważny.
-Hej Eliza!-powiedziałam
-Natalka! Ile ja cię nie widziałam. Wypuścili cię ze szpitala?
-Nie, jestem w tym samym, tylko,że na drugim końcu...Szkoda.Mogłabyś do mnie przychodzić, albo ja do ciebie.Wiesz jak ja się nudzę? Koszmar , dosłownie koszmar!
-A byłaś w bufecie? Mają suuuuper spaghetti!
-Nie,jeszcze nie byłam, ale muszę iść. Łał! Już 17:40. Byłam umówiona z tatą,że będę o 18 koło kiosku.Pa! Wpadnę jeszcze do ciebie.
-Pa!
Zanim doszłam do kiosku minęło dobre 10 minut, bo nie mogłam się zdecydować, czy windą,czy schodami... Zdecydowałam się na windę i ... pożałowałam tego. ,,Winda zamknięta z powodu awarii". Oszaleć w tym szpitalu można! Poszłam schodami. I nareszcie, kiosk! Tata już czekał.
-Hej tato!
-Witaj Natalko.Zgadnij kto ma najlepsze wieści na świecie?
-Hmm... Ty?
-Tak, posłuchaj.Wiesz kto ci robił te badania?
-Dr. Paroll. Wiem.
-Wiesz kto się przyznał,że fałszuje wyniki badań, a potem wysyła pacjentów do ,,cudownego doktora"?
-Nie.-Na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.-Kto?
-Paroll współpracuje z fundacją ,,Ostatni uśmiech".Nie masz nowotworu...
Przez chwilę stałam w osłupieniu.Jestem w pełni zdrowa! Nie mam nowotworu!
-... którego nie da się wyciąć.-Dokończył tata.
-To i tak świetnie! Mogę się od razu poddać operacji.
-W kwestii operacji...Nie mamy pieniędzy. Dobry doktor żąda 25 000zł.Nie mamy tyle!
-To ja zapytam dzieci z oddziału kto ich będzie operował.Zapytam też o cenę.To musi się udać!Będę żyć!!!!
Zanim doszłam do kiosku minęło dobre 10 minut, bo nie mogłam się zdecydować, czy windą,czy schodami... Zdecydowałam się na windę i ... pożałowałam tego. ,,Winda zamknięta z powodu awarii". Oszaleć w tym szpitalu można! Poszłam schodami. I nareszcie, kiosk! Tata już czekał.
-Hej tato!
-Witaj Natalko.Zgadnij kto ma najlepsze wieści na świecie?
-Hmm... Ty?
-Tak, posłuchaj.Wiesz kto ci robił te badania?
-Dr. Paroll. Wiem.
-Wiesz kto się przyznał,że fałszuje wyniki badań, a potem wysyła pacjentów do ,,cudownego doktora"?
-Nie.-Na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.-Kto?
-Paroll współpracuje z fundacją ,,Ostatni uśmiech".Nie masz nowotworu...
Przez chwilę stałam w osłupieniu.Jestem w pełni zdrowa! Nie mam nowotworu!
-... którego nie da się wyciąć.-Dokończył tata.
-To i tak świetnie! Mogę się od razu poddać operacji.
-W kwestii operacji...Nie mamy pieniędzy. Dobry doktor żąda 25 000zł.Nie mamy tyle!
-To ja zapytam dzieci z oddziału kto ich będzie operował.Zapytam też o cenę.To musi się udać!Będę żyć!!!!
C.D.N.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz