piątek, 20 lipca 2012

W obięciach śmierci rozdział 2

Spotkanie

Obudziłam się o 9:27.Ubrałam się i popędziłam do łazienki.Przejrzałam się szybko w lustrze i z ulgą uznałam,że jeszcze nie widać po mnie,że mam guza.Przypomniałam sobie o spotkaniu.Była już dziesiąta.Zapakowałam wyniki badań do koszulki foliowej.Mogą się przydać.Mam nadzieję,że dyrektorem fundacji będzie kobieta...
4 godziny później:
-Dzień dobry, pani jest dyrektorem fundacji ,,Ostatni uśmiech"?
-Tak to ja.Ty pewnie jesteś Natalia?
-Tak.
-Usiądź. Od jak dawna wiesz o guzie?
-Od środy.Od tej środy.
-To mało, widzę,że bardzo się przejęłaś swoją przypadłością.Masz wyniki badań ze sobą?
-Proszę, oto one.
Kobieta szybko przeczytała dokument.Zastanowiła się chwilę.
-Pomożemy Ci.Wypełnij tylko ten formularz razem z rodzicami i prześlij go mi, do biura, wtedy dam Ci skierowanie do specjalisty.-Kobieta podała mi formularz razem z wizytówką.Placówka znajdowała się na szczęście w Warszawie.I to całkiem blisko.
-Mogę ją dostarczyć osobiście.Nawet dzisiaj.Mam jeszcze jedno pytanie.
-Jakie? Pytaj śmiało.
-Czy będę leżeć w szpitalu?
-Tak,niestety tak, około października będziesz musiała się zgłosić do szpitala, na oddział chirurgii dziecięcej.Twój nowotwór jest bardzo poważny.Raczej przyjmą Cię za darmo.Muszę już iść. Do widzenia, Natalko!
-Do widzenia pani, eee?
-Mów mi Magda.
-Dobrze, do widzenia pani Magdo.To ja postaram się przynieść formularz przed szóstą.
Tego ostatniego zdania nie usłyszała.Jednak ja mam nadzieję.Nową nadzieję.

C.D.N.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz